Ubezpieczenia ! Zniżka dla naszych klientów ! Infolinia: 534 838 181
Autor: Mateusz Pięta
Na nic zdały się tłumaczenia, że pojazd kupiony został jako nowy z salonu, kwity, dokumenty, a nawet wezwana na miejsce policja. Sąd wstrzymał proces egzekucyjny, ale było za późno. Wart 100 tys. ciągnik egzekutor sprzedał w komisie za 40 tys. zł.
To nie wyodrębniona sprawa o charakterze incydentalnym. Rocznie na komorników składanych jest do sądów 70 tysięcy skarg, ale w ostatnich 3 latach pracę z tytułu rzeczywistego, popełnionego i udowodnionego błędu straciło zaledwie 3 komorników.
Okazuje się, że skargi wynikające ze stanu faktycznego, a nie tylko niechęci do wykonywanego przez komornika zawodu, to nawet nie promil wszystkich prowadzonych egzekucji. Z oficjalnych statystyk i opowiadań windykatorów wynika, że zdarzają się przypadki, podczas których komornicy są w swojej pracy narażeni na niebezpieczeństwo.
Każdego roku komornicy dokonują w Polsce 5 mln egzekucji. Nikt nie jest nieomylny, nie mniej jednak zawód ten wymaga szczególnej uwagi, zwłaszcza, że nie rzadko chodzi o wysokie sumy do odzyskania.
Zgodnie z art. 23 ustawy o komornikach i egzekucji, komornika obowiązkiem jest naprawa szkód wyrządzonych w wyniku działania niezgodnego z prawem lub w sposób lekceważący przy wykonywaniu czynności, a zastępca komornika - jeżeli oczywiście w sprawie występuje - ponosi odpowiedzialność jak główny komornik. Taki stan nazywa się „podwyższoną odpowiedzialnością odszkodowawczą”, a celem jego jest uniknięcie działania niezgodnego z prawem.
Około roku temu jeden z komorników przegrał sprawę w Olsztyńskim Sądzie Okręgowym, a zgodnie z wyrokiem Sąd skazał go prawomocnie na rok i cztery miesiące więzienia (w zawieszeniu na trzy lata). Głównym profilem ów sprawy był traktor (który swoją drogą chyba prześladuje osoby prowadzące windykacje). Został on zlicytowany za kwotę 15 tys. zł znajomemu, mimo iż jego rynkowa wartość przewyższała 100 tys. zł. Są także kary finansowe. Olsztyński sąd wymierzył mu 30 tys. zł grzywny i 59 tys. zł odszkodowania dla poszkodowanego, dostał też zakaz wykonywania zawodu na pięć lat. Został skazany na podstawie art. 231 § 2 kodeksu karnego, który za przekroczenie uprawnień przez funkcjonariusza, a komornik nim jest, w celu osiągnięcia korzyści, przewiduje karę do dziesięciu lat więzienia.
Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.
Autor: Robert Grabowski
Jeżeli będąc już dłużnikiem starasz się uniknąć windykacji a dokładniej udaremnić egzekucję długu prowadzona przez komornika, to tym samym popełniasz przestępstwo określone w art. 300 Kodeksu karnego. "Par. 1. Kto, w razie grożącej mu niewypłacalności lub upadłości, udaremnia lub uszczupla zaspokojenie swojego wierzyciela przez to, że usuwa, ukrywa, zbywa, darowuje, niszczy, rzeczywiście lub pozornie obciąża albo uszkadza składniki swojego majątku, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. Par. 2. Kto, w celu udaremnienia wykonania orzeczenia sądu lub innego organu państwowego, udaremnia lub uszczupla zaspokojenie swojego wierzyciela przez to, że usuwa, ukrywa, zbywa, darowuje, niszczy, rzeczywiście lub pozornie obciąża albo uszkadza składniki swojego majątku zajęte lub zagrożone zajęciem, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5". Czyli np. gdy dłużnik przepisuje mieszkanie na dziecko, na żonę albo np. na konkubinę skutkiem czego już formalnie nie jest właścicielem tegoż mieszkania i komornik nie może takiego mieszkania zająć i zlicytować a jednocześnie brak jest innego majątku dłużnika z którego można by prowadzić skuteczna egzekucję. Albo np. gdy dłużnik sprzedaje samochód i pieniądze uzyskane ze sprzedaży chowa skutkiem czego egzekucja jest bezskuteczna. Oczywiście bez przesady; jeśli jesteś dłużnikiem (nieważne czy termin zapłaty już minął czy jeszcze nie) to nie znaczy że masz zakaz darowywania komuś np. pieniędzy albo zrobienia przelewu na poczet np. wycieczki zagranicznej albo przepisania / sprzedaży samochodu lub mieszkania. Oczywiście masz prawo dysponować swoim majątkiem wedle własnego uznania o ile takie działania nie wypełniają znamion przestępstwa określonego w art. 300 kk. Czyli, jeśli Twój dług (jedyny dług) z tytułu np. pożyczki wynosi 100 tys. zł. a Twój majątek szacujesz na 300 tys. zł. , to nie ma przeszkód ku temu abyś np. darował żonie samochód wart 50 tys. zł. bo i tak pozostanie Ci majątek o wystarczającej wartości do ściągnięcia długu z tytułu tej pożyczki, jeśli dobrowolnie jej nie zwrócisz. Zapomnijmy jednak o bezprawnym "zabezpieczaniu się" przed windykacją a skupmy się na sytuacjach w których jeszcze nie doszło do powstania zobowiązania - długu ale kiedy mamy zamiar je zaciągnąć.
W zasadzie mamy do wyboru dwie możliwości, można też skorzystać z obu. Pierwsza możliwość to dokonanie rozdzielności majątkowej ze współmałżonkiem, przepisanie (zwykle na bliską rodzinę) zazwyczaj części majątku zwłaszcza przed rozpoczęciem działalności gospodarczej. Zwłaszcza gdy chodzi o działalność gospodarczą na większa skalę, obarczoną większym ryzykiem. Wówczas może się zdarzyć ze pomimo szczerych, dobrych chęci oraz uczciwości przedsiębiorcy, popadnie on w długi które mogą zrujnować jego i rodzinę. Żeby tego uniknąć, może on postąpić w sposób zasygnalizowany wyżej, zanim powstaną zobowiązania finansowe. W ten sposób może w jakimś stopniu zabezpieczyć byt, przyszłość rodziny a i, nie czarujmy się, swoja również bo zapewne żona i dzieci podzielą się chlebem z mężem, ojcem (choć w praktyce czasem bywa inaczej). I gdy jego osobistego majątku nie wystarczy na zaspokojenie dłużników, to majątek rodziny będzie wolny od windykacji. Jednak przedsiębiorca po dokonaniu takiego formalnego zmniejszenia swego majątku powinien liczyć się z ewentualnym spadkiem wiarygodności finansowej w oczach niektórych kontrahentów, którzy przed nawiązaniu z nim współpracy np. zlecą wywiadowni gospodarczej sprawdzenie jego stanu majątkowego. To może przekładać się na niechęć dostawców do udzielenia kredytu kupieckiego, podobnie jak idzie o banki i przyznawanie kredytów albo pożyczek. Co najmniej nieetycznie byłoby w tej sytuacji obnoszenie się z majątkiem rodziny jako rzekomo z własnym aby zyskać zaufanie kontrahentów. Drugi sposób zabezpieczenia się przed windykacją a dokładniej ograniczenia odpowiedzialności za długi, to rozpoczęcie działalności gospodarczej w formie zwłaszcza spółki z ograniczoną odpowiedzialnością (czyli w skrócie: spółka z o.o.) Jeżeli majątek spółki z o.o. okaże się być niewystarczającym do zaspokojenia wierzycieli, to jej wspólnicy nie odpowiadają za jej zobowiązania. Jednak ktoś w spółce z o.o. musi być prezesem a ten może odpowiadać majątkiem osobistym za długi spółki jeżeli egzekucja przeciwko niej okaże się bezskuteczna, całkowicie lub częściowo. Jednak prezes albo ewentualni inni członkowie zarządu spółki z o.o. uwolnią się od tej odpowiedzialności jeśli na czas, w odpowiednim momencie złożą do sądu wniosek o ogłoszenie jej upadłości.
Powyższe możliwości ograniczania odpowiedzialności dotyczą oczywiście przede wszystkim długów z tytułu kredytu kupieckiego a więc transakcji gospodarczych z odroczonym terminem zapłaty. W przypadku kredytów i pożyczek bankowych wiele z nich udzielanych jest pod zabezpieczenie w postaci właśnie nieruchomości czy samochodu albo towaru w formie umów przewłaszczenia na zabezpieczenie. Wtedy już tylko wdrożony wcześniej dobry biznes plan oraz łut szczęścia zabezpieczają przed windykacją.
Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.
Autor: Anna Bobak
Sztandarowym przykładem takiej sytuacji jest akcja komornicza przeprowadzona w 2012 roku na terenie Wejherowa, gdzie 5-letniej dziewczynce komornik zajął teriera, zarejestrowanego na osobę dorosłą – matkę dziecka. Sytuacje takie są szczególnie stresujące zarówno dla rodziców i ich dzieci, jak i dla samych komorników. Jak się przed tym bronić? Co może zająć komornik?
Okazuje się, iż zgodnie z prawem, komornik może zająć każde zwierzę - także gospodarcze, które wcale nie musi być rasowe. W praktyce jednak obiektem zainteresowań komornika są wyłącznie rasowe psy i koty - chodzi przecież o podmioty przedstawiające jakąś wartość rynkową.
Komornik jednak nie może zająć wszystkiego, co przedstawia realną wartość. Pomimo iż de facto sprzedawane jest wszystko, co tylko da się wycenić, ustalone zostały pewne ograniczenia zawarte w kodeksie cywilnym. I tak każda osoba ma prawo zatrzymać bieliznę, pościel, przedmioty urządzenia domowego czy codzienne ubranie. Może to być tani t-shirt i trampki z bazaru, jak i drogi garnitur od Armaniego i sportowe obuwie Versace. Nigdy nie można ich zająć, jeśli taka odzież jest niezbędna dłużnikowi i członkom jego rodziny.
Zabrania się ponadto zabierania cennych krzyży czy statuetek świętych, muszą one jednak służyć nam do wykonywania praktyk religijnych. Tak więc kolekcjoner dewocjonaliów nie może liczyć na uchylenie się od zajęcia kolekcji. Naturalnie uczniowie czy nawet studenci zachowają przedmioty niezbędne do nauki. Nie zabrane zostaną także narzędzia niezbędne do wykonywania osobistej pracy zarobkowej.
Co do zwierząt - jak w opisanym przypadku z Wejherowa - nie ma jasno określonych ograniczeń. Komornik nie zajmie kundla czy dachowca, bo te nie posiadają wartości rynkowej i z pewnością nie zostałyby wykupione. Jak informuje Rzecznik Izby Komorniczej, zajmowanie zwierząt domowych jest niezwykle rzadkie i stosowane w ostateczności, najczęściej po to, aby zmusić dłużnika do przyspieszenia działania. Zwierzę nie trafi na licytację, gdy dług zostanie spłacony.
Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.
Autor: Z_Piotrek
Przede wszystkim, egzekucja komornicza nie może zakończyć się pozostawieniem dłużnika w przysłowiowych skarpetkach. Prawo reguluje co i w jakich ilościach można zabrać, aby nie pozostawić nikogo bez środków do życia.
Jeśli chodzi o pensje, prawa komornika nie pozwalają mu zająć więcej niż 60% wypłaty w przypadku alimentów, oraz więcej niż 50% kiedy chodzi o pozostałe świadczenia. Dodatkowo, w drugim przypadku istnieje jeszcze przepis chroniący dłużnika, który mówi, że po zajęciu wypłaty, w kieszeni powinna zostać mu równowartość minimalnej pensji.
Taka ochrona nie obejmuje wypłaty za pracę na umowę-zlecenie lub umowę o dzieło. W takim wypadku dłużnik musi udowodnić, że pensja ma charakter powtarzalny i jest potrzebna mu do utrzymania siebie, rodziny i domu. Jeżeli tego nie zrobi, całość może zostać zabrana.
Jeśli chodzi o zajęcie ruchomości, prawo również reguluje to co może komornik. Może np. zabrać tyle jedzenia, żeby dłużnikowi jego zapasy starczyły na co najmniej miesiąc. To samo dotyczy zapasu węgla czy innego opału.
Nie podlegają egzekucji rzeczy codziennego użytku, takie jak: bielizna, pościel, codzienne ubranie oraz odzież robocza czy inna, która jest niezbędna do wykonywania zawodu.
Obrona przed komornikiem, a raczej jego zapędami dotyczy również zajęcia narzędzi czy zwierząt. Nie może on pozbawić dłużnika narzędzi, które wykorzystuje on do pracy zarobkowej. Jeżeli ma na stanie zapasy surowców niezbędnych do produkcji czy innej pracy, po egzekucji komorniczej powinny mu starczyć na co najmniej tydzień działalności.
Zajęciu podlegają również zwierzęta gospodarskie, ale i w tym wypadku trzeba pozostawić ich tyle, by dłużnik miał chociaż jedną krowę, albo dwie kozy, albo trzy owce. Zapasy siana i paszy powinny starczyć, żeby utrzymać zwierzęta do następnych zbiorów.
Komornik nie zajmie przedmiotów, które służą do nauki; papierów osobistych, przedmiotów kultu religijnego oraz odznaczeń.
Przy zajęciu ruchomości, komornik powinien kierować się wartością rynkową zabieranych rzeczy, łatwością ich zbytu oraz stosunkiem ich ceny do wysokości długu. Dodatkowo jest zobligowany przeprowadzać egzekucję komorniczą w taki sposób, aby była jak najmniej uciążliwa dla dłużnika.
Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.